piątek, 3 grudnia 2010

Rak prostaty

Ralf, sześćdziesięcioletni biznesmen, powiedział swojemu lekarzowi przy okazji okresowego badania, ze musi wstawać raz czy dwa razy w ciągu nocy, by oddać mocz. Oświadczał również, że picie kawy lub herbaty po kolacji pogarszało sy­tuację, przestał je więc pić.
Niezależnie jednak od potrzeby wstawania - od kilku lat strumień moczu stawał się coraz wolniejszy. Poza tym Ralf był całkowicie zdrowy; nie mio* żadnych objawów zakażenia, krwawienia czy bólu plecom, a wyniki analizy krwi były w normie.Kiedy skierowano go do mnie, stwierdziłem, że mały gu-'rednicy około 2,5 centymetra, który znalazł lekarz to twarda narośl umieszczona z prawej strony gruczołu fokowego- Biopsja wykazała, że jest to wczesne stadium ra-kaprostaty. Wykonałem zabieg prostatektomii, co oznacza, że usuną­łem całąprostatę wraz z prowadzącymi do niej nasieniowodami, i podłączyłem cewkę moczową bezpośrednio do pęche­rza. W ciągu kilku tygodni Ralf mógł powrócić do zwykłego trybu życia- Po krótkim czasie już normalnie oddawał mocz, erekcja wróciła do normy i możliwe się stały zadowalające stosunki seksualne. Jego rak został w porę zoperowany.
Bud, wydawca szacownej lokalnej gazety, ogłosił czytel­nikom, że ma zamiar przejść na emeryturę w dniu swoich siedemdziesiątych urodzin. Nie powiedział im jednak, że cierpi na raka prostaty. Objawy występujące u Buda były podobne do objawów Ralfa: nieco częściej występująca potrzeba oddania moczu i nic poza tym. Tak jak w przypadku Ralfa, nowotwór wykry­to przy okazji rutynowego badania lekarskiego. Inaczej jed­nak niż w przypadku Ralfa - ale niestety podobnie jak u większości chorych - raka Buda wykryto dopiero, kiedy Przerzuty już wystąpiły i zaatakowały inne organy.Nowotwór nie dał się zoperować; było już za późno. Buda Poddano intensywnym naświetlaniom, a jego przyszłość po Przejściu na emeryturę pozostaje niewiadomą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz